Na przestrzeni wieków i kolejnych epok obserwujemy postęp techniczny, który ma za zadanie zaspakajać potrzeby ludzkie i ulepszać istniejące rozwiązania.

„Potrzeba matką wynalazku”, to powiedzenie jest znane wszystkim Polakom i często wykorzystywane w różnych dziedzinach życia. Proces zmian rozwojowych wyrażający się przez wprowadzenie do procesu produkcji nowych, udoskonalonych maszyn, urządzeń, narzędzi i nowych technologii ma również za zadanie chronić naturalne środowisko, które jest coraz bardziej zanieczyszczone i zniszczone właśnie przez postęp techniczny.

Nasze postępowanie i troska o środowisko naturalne mają ogromny wpływ na to, jak będzie wyglądał świat za kilka lat.

To właśnie samochody napędzane wodorem są przyszłością motoryzacji i w sposób naturalny mają chronić nas przed szkodliwymi substancjami emitowanymi  do atmosfery. Wodór jest paliwem znacznie bezpieczniejszym niż benzyna czy LPG i nie stwarza zagrożenia dla ludzi.  Nie emituje spalin i można go pozyskać różnymi metodami, z różnych źródeł, np. z wody czy węgla. W wyniku reakcji chemicznej, gdy wodór połączy się z cząsteczkami tlenu, uwalniana jest spora ilość energii, która działa na podobnej zasadzie, co zapłon w przypadku benzyny, oleju napędowego czy gazu.

Ponadto, auta wodorowe, ze względu na krótki czas ładowania i duży zasięg zajmują pierwsze miejsce przed autami elektrycznymi. Znane koncerny jak; Toyota, Honda czy Hyundai oferują seryjne produkowane pojazdy wodorowe. W Polsce możemy już kupić Toyotę Mirai, która jest pod względem technologicznym autem bardzo zaawansowanym. W jej filtrach chemicznych znajdują się środki, które pobierając powietrze z otoczenia, oczyszczają je.

Clarity to model Hondy na wodór, która zapowiada, że już w niedługim czasie zadebiutuje w Europie.  Ma on aż 700 kilometrów zasięgu oraz bardzo krótki czas tankowania, około trzech minut.

Kolejny marka to Hyundai, który już cztery lata temu pokazała światu model Nexo. Jego następcą będzie samochód wielozadaniowy Staria, który do produkcji ma wejść w 2023 roku. Producenci zapowiadają, że zastosowanie nowej technologia pozwali na osiągnięcie zerowej emisji gazów i spalin.

Mercedes i BMW bardzo mocno stawiają na odnawialne źródła energii. Jednak na chwilę obecną w ich ofercie możemy „znaleźć” samochody elektryczne. Nie   oznacza to, iż dwie znane marki ignoruje ważność wodoru jako potencjalnego paliwa przyszłości. Zamrożenie prac nad rozwojem technologii ogniw paliwowych, producenci argumentowali sporymi kosztami, które są o wiele większe niż w przypadku produkcji samochodów elektrycznych, a także pandemią koronawirusa, która mocno nadszarpnęła ich możliwości finansowe i przerobowe. BMW zapowiedziało, że jeszcze w tym roku na rynek trafi auto wodorowe tworzone na bazie BMW X5. Pozostało nam jeszcze poczekać na propozycję Mercedesa.

W Polsce nad opracowaniem modelu napędzanego wodorem pracuje warszawska spółka Ampere Life. Z zapowiedzi jej założyciela, wynika, że będzie to dość duży SUV, a jego prototyp ma być gotowy jeszcze w tym roku. Uruchomienie masowej produkcji to jednak kwestia kolejnych 4-5 lat.

Nową strategię zapowiedziała również spółka ZE PAK należąca do Polsat Plus.

30 maja br. zademonstrowała swój autobus wodorowy o nazwie NesoBus o zasięgu 450 km i możliwości zatankowania w kwadrans. Dzięki modułowej konstrukcji, autobus można dopasować do potrzeb konkretnych miast i przewoźników. W Świdniku od jesieni ubiegłego roku trwa budowa fabryki, która ma produkować 100 takich pojazdów rocznie. Wspólny projekt Grupy Polsat Plus i Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin, nie emituje trujących substancji, a nazwa NesoBus jest skrótem od „nie emituję spalin, oczyszczam”. Jego premiera odbyła się w Warszawie w Studia Łubinowa. Warto również zauważyć, że wodór jest ważnym elementem rozwoju należącej do Polsat Plus spółki. Grupa Polsat Plus ma już w swojej flocie 100 samochodów wodorowych – Toyoty Mirai i Hyundaie Nexo.

Jeszcze większe korzyści z przejścia na technologię wodorową odnieść można będzie w obszarze transportu kolejowego. Koncern Alstom zaprojektował i zbudował już pierwszy na świecie pociąg pasażerski na wodór, którego produkcja odbywa się częściowo również w Polsce. Pojazd jest wyposażony w ogniwa paliwowe, które przetwarzają wodór w energię elektryczną. Tą bez emisyjną wersję zamówiły już m.in. Niemcy, Austria, a także Francja i Włochy.

Pojazdy napędzane wodorem to nie tylko samochody osobowe i pociągi, ale także także autobusy.

W Polsce, w lubelskiej firmie Ursus powstała właśnie wersja autobusu wyposażonego w baterie elektryczne, zasilane ogniwami wodorowym,  przeznaczonego do użytku w komunikacji zbiorowej– City Smile Fuel Cell Electric Bus. Jego przewagą jest tańsza eksploatacja. Autobus elektryczny z ogniwem wodorowym może całą dzienną pracę przewozową zrealizować na jednym ładowaniu, co jest istotne z punktu widzenia budowy infrastruktury pod autobusy elektryczne, które nie przejadą na jednym ładowaniu całej pracy przewozowej w mieście takim jak Kraków, Wrocław  czy Warszawa. Plany zakładają, że Ursus ma produkować ok. 100 autobusów rocznie, a w przyszłości produkcja ma sięgnąć kilkuset sztuk. Aby jednak tak się stało potrzebna jest infrastruktura dystrybucyjna dla czystego wodoru. Na razie jesteśmy na samym początku drogi, stacji w Polsce jest około 80, natomiast w takich krajach jak Niemcy czy Holandia czysty wodór jest dystrybuowany i jest dużo stacji ładowania. Zdaniem ekspertów, wodór może znaleźć masowe zastosowanie jako bardziej ekologiczna alternatywa, opieszałość w budowie nie poprawi naszego klimatu i ustawi nas na końcu kolejki po unijne dofinansowanie. Unijny dokument Komisji Europejskiej ma być impulsem do rozwoju tego rynku w UE i zapewnić wsparcie finansowe dla rozwoju technologii wodorowych. Polski rząd ma co prawda plan „Polskiej Strategii Wodorowej do roku 2030 z perspektywą do 2040”, którego celem  jest zainstalowanie do 2030 roku 2 GW mocy w elektrolizerach, które będą produkować blisko 200 tys. ton zielonego wodoru rocznie. Pytanie, czy jednak nie warto przyspieszyć, aby polski rynek był istotnym i interesującym dla napędów wodorowych.

Każdy z nas ma wpływ na to jak będzie wyglądać nasza przyszłość, kolejni producenci, włodarze miasta a także zwykli konsumenci robią wiele, aby zmniejszać emisje zanieczyszczeń do powietrza i emisje CO2. Pamiętajmy, że każda podjęta działalność dla poprawy klimatu ma wpływ na to, jak będzie wyglądać nasza przyszłość.

Red. Karolina Motylewska

Źródło:

www. samochody.pl

www. auto.dziennik.pl

www.wnp.pl

 

Share.
Exit mobile version