Kupić już teraz, czy jeszcze poczekać?
To pytanie zadaje sobie coraz większa liczba osób, pragnących posiadać własne mieszkanie. Zakup przysłowiowych czterech kątów, to poważna sprawa, nic więc dziwnego, że ludzie zastanawiają się, czy już jest ten moment, żeby nabyć własne mieszkanie, czy nie lepiej jest tę decyzję odłożyć na nieco później.
Jakkolwiek jednak nie podejdziesz do tematu, nie warto czekać z zakupem. W czasach wysokiej inflacji wartość nabywcza pieniądza maleje, a galopująca inflacja spowodowała, że rosną w zasadzie ceny wszystkiego, w tym między innymi materiałów budowlanych, czy też koszty robocizny związanej z pracą ekip budowlanych. W związku z tym, w najbliższym czasie nie mamy co liczyć, że nastąpią zmiany po stronie podażowej związanej np. z dostępem do nowych gruntów w niższych cenach lub znaczącym obniżeniem kosztów pracy. Ponadto, podaż lokali na rynku nieruchomości nie nadąża za popytem, co oznacza, że w perspektywie długoterminowej ceny zawsze będą rosnąć. Oznacza to również, że zapotrzebowanie na grunty budowlane, jak i na różnego rodzaju lokale oraz nieruchomości z roku na rok rośnie. A prawa rynku w tej kwestii nie znają litości, jeżeli jest duże wzięcie, to i ceny idą w górę.
W okresie przełomu dwóch lat, czyli między końcem 2021 roku a końcem 2022 roku, ceny mieszkań w Polsce wzrosły średnio o około 15-20%, choć warto zauważyć, że różnice między poszczególnymi regionami mogą być znaczne.
Według danych GUS, w IV kwartale 2021 roku ceny mieszkań w Polsce wzrosły średnio o 10,6% w porównaniu z IV kwartałem 2020 roku. W II kwartale 2022 roku wzrost ten przyspieszył, osiągając 12,8% w porównaniu z II kwartałem 2021 roku, z czego największy wzrost notowano w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców.
Warto jednak zaznaczyć, że wzrost cen mieszkań w Polsce był już obserwowany od kilku lat, a pandemia tylko przyspieszyła ten proces. Wpłynęło na to wiele czynników, takich jak niskie stopy procentowe, brak inwestycji w nowe mieszkania, zwiększające się zapotrzebowanie na nieruchomości oraz rosnące koszty budowlane.
Wysoka inflacja, jaką Polska obecnie przeżywa, również wpływa na ceny nieruchomości, w tym na ceny mieszkań. W takiej sytuacji wiele osób decyduje się na inwestycje w nieruchomości, jako formę zabezpieczenia swojego majątku przed inflacją.
Trochę lepiej sytuacja będzie wyglądać na rynku wtórnym, bo wróciły czasy, w których rozsądni nabywcy mogą wiele zyskać i praktycznie każdą cenę można negocjować od 5 do 10 procent. Szukając obecnie mieszkania, można pomarudzić, ponarzekać i powybierać, bo właściciele są bardziej skłonni do rozmów. Już dziś możemy znaleźć wiele perełek w atrakcyjnych cenach i pojawia się więcej okazji pochodzących od zniecierpliwionych sprzedających. Mamy więc w tym przypadku do czynienia z rynkiem kupującego.
Z powodu rosnących z roku na rok stóp procentowych, które są coraz droższe, trudniej jest dostać kredyt mieszkaniowy, ale jeśli z twoich obliczeń wynika, że teraz stać cię na spłatę raty, to w przyszłości będzie tylko lepiej.
Bo inflacja zostanie w końcu opanowana, stopy procentowe w końcu zaczną spadać, a to z kolei poprawi naszą zdolność kredytową.
Kredyt bierzemy zazwyczaj na 20–30 lat. Jeśli posiadamy zdolność kredytową, a obecnie wynajmujemy mieszkanie po bardzo wysokich stawkach, warto rozważyć zakup lokalu. Wybór mieszkań jest teraz większy, a przyszłości i tak nie przewidzimy w 100%.
Zwlekanie z transakcją może być również kiepską strategią dla „gotówkowiczów”. W tak niepewnych czasach, w których wartość nabywcza pieniądza maleje, już za chwilę, będzie nas stać na mniej metrów, albo będziemy zmuszeni znów odłożyć decyzję o zakupie. Obecnie drastycznie spadła liczba rozpoczynanych budowli i wydawanych pozwoleń, więc gdy rynek coraz silniej będzie odczuwał ograniczenie podaży, powoli zacznie odbudowywać się zwiększony popyt na nie. W takiej sytuacji trudno byłoby liczyć na dalsze obniżki. Pomimo postępującej drożyzny na rynku nieruchomości, nie słabnie nasze zainteresowanie i marzenia o zakupie własnego mieszkania.
Program będzie przewidywać kredyt ze stałą stopą, do którego państwo przewiduje dopłaty z budżetu do rat kredytu dla osób kupujących pierwsze lokum dla własnych potrzeb. Będzie także możliwość otwarcia konta mieszkaniowego z dopłatą. Całkowity koszt programu przewidzianego na 10 lat jest szacowany na 16 mld zł, a jego uruchomienie jest zaplanowane na 1 lipca 2023 r. Według eksportów od rynku nieruchomości nowy program może jeszcze bardziej osłabić popyt kredytowy, ponieważ potencjalni kredytobiorcy wstrzymają się z decyzjami (co do wzięcia kredytu) do tej daty. Po uruchomieniu programu zainteresowanie nim może wzmocnić popyt przy malejącej podaży – od pierwszego kwartału 2022 r. zanotowano mniej rozpoczętych prac budowlanych w zakresie mieszkań, – co ożywi trendy wzrostowe ich cen.
„Program „Pierwsze mieszkanie” nie zwiększy dostępności mieszkań, podbije ich ceny, a na programie skorzystają głównie osoby zamożne – stwierdził Narodowy Bank Polski w opinii do flagowego rządowego projektu.”
Inną zupełnie kwestią jest kupno mieszkania pod inwestycję, jak już wcześniej wspomnieliśmy, ceny mieszkań regularnie idą w górę. Oznacza to, że kupione przez nas teraz nowe mieszkanie, za jakiś czas może być warte sporo więcej. Z tego też względu, mieszkania mogą okazać się świetną, oraz co równie ważne -bezpieczną lokatą naszych środków pieniężnych. Dlatego już dziś warto zainteresować się kupnem mieszkania i zacząć oglądać oferty lub wybrać się do biur sprzedaży nieruchomości. Powodzenia !
Źródło:
www. pieniadze.rp.pl
www.money.pl
www. bezprawnik.pl
foto: Unsplash