Prof. dr hab. n. med. Ireneusz Nawrot światowy specjalista w dziedzinie chirurgii naczyniowej i transplantologii o innowacjach w medycynie.

Polska może poszczycić się wybitnymi specjalistami w zakresie chirurgii, medycyny. Dzięki ich współpracy z wiodącymi,  światowymi Ośrodkami  w naszym kraju wykonywane są operacje wykorzystujące najnowsze technologie i techniki operacyjne.

Postęp ten jest szczególnie zauważalny w chirurgii naczyniowej i transplantacyjnej. W tych dziedzinach, nie bez dumy, można powiedzieć, że Polska jest w czołówce europejskiej medycyny.

Jednym z wybitnych specjalistów z tego obszaru jest  prof. dr hab. n. med. Ireneusz Nawrot specjalista z wieloletnim doświadczeniem w zakresie chirurgii naczyniowej, chirurgii endokrynologicznej, chirurgii ogólnej, transplantologii klinicznej i angiologii.

Panie Profesorze, jakie są najczęstsze przypadki medyczne, z którymi ostatnio się Pan spotyka?

Z racji moich zainteresowań i dziedzin medycyny, które reprezentuję, najczęściej mam do czynienia z patologią układu naczyniowego oraz z chorymi, którzy wymagają przeszczepów narządowych lub komórkowych. Przypadki te dotyczą głownie chirurgii aorty brzusznej, tętnic obwodowych w tym trzewnych i tętnic szyjnych oraz transplantacji nerki, trzustki, czy przeszczepów komórek progenitorowych przytarczyc. Kolejna grupa chorych to osoby, które wymagają zapewnienia dostępu do dializ czyli wytworzenie przetoki tętniczo żylnej, ewentualnie implantacji cewnika naczyniowego. To są te najczęstsze przypadki, z którymi spotykam się de facto codziennie.

Jakie innowacje medyczne są wykorzystywane w chirurgii naczyniowej i transplantacyjnej w ostatnich latach?

Prof. dr hab. n. med. Ireneusz Nawrot; Centralny Szpital Kliniczny przy ul. Banacha w Warszawie

Chirurgia naczyniowa w ciągu ostatnich 20 lat zrobiła chyba jeden z największych postępów, jeśli chodzi o medycynę. Mogło się to dokonać w oparciu o metody wewnątrz naczyniowe. Chirurgia naczyniowa rozwinęła się w Stanach Zjednoczonych w latach 50-tych. Od tego momentu  rozpoczęła się era zabiegów , dziś określanych mianem klasycznych,  polegających na udrażnianiu tętnic, wykonywaniu pomostów omijających miejsca zwężenia  czy eliminacji tętniaków.
W chwili obecnej możliwości i zakres interwencji w chirurgii naczyniowej bardzo wyraźnie wzrosły, właśnie dzięki  metodom wewnątrznaczyniowym, których początek datuje się na koniec lat 90-tych ubiegłego wieku.

Wprowadzenie technik endowaskularnych pozwoliło miedzy innymi na udrażnianie tętnic o średnicach niedostępnych dla  operacji klasycznych. Techniki wewnątrznaczyniowe z zastosowaniem stentgraftów, stentgraftów z rozwidleniami zrewolucjonizowały i wyraźnie poprawiły wyniki leczenia chorych z tętniakami aorty brzusznej, piersiowej czy tętniakami piersiowo-brzusznymi nie mówiąc już o tętniakach rozwarstwiających. W tej grupie widzimy szczególny spadek śmiertelności okołooperacyjnej przy zastosowaniu technik wewnątrznaczyniowych i wzrost liczby chorych kwalifikowanych do operacji.

Zastosowanie wewnątrznaczyniowej techniki trombektomii mechanicznej w udarach niedokrwiennych mózgu już dziś przywraca nie tylko życie, ale i zapobiega trwałemu inwalidztwu wielu młodym chorym dotkniętym tą chorobą

Miażdżyca to choroba XXI wieku, której skutkami , o których nie możemy zapominać, jest zarówno wysoka śmiertelność jak i  duży odsetek chorych dotkniętych inwalidztwem. U chorych z miażdżycą, z niedokrwieniem kończyn dolnych, jeżeli leczenie jest nieskuteczne kończy się z reguły amputacją kończyny. Dzięki metodom wewnątrznaczyniowym,  zdecydowanie większa grupa z tych chorych może uniknąć tak dramatycznych powikłań i ma szansę powrotu do normalnego życia.

Tak naprawdę postęp w transplantologii datujemy od połowy lat 70-tych, kiedy wynaleziono pierwsze skuteczny lek immunosupresyjny – cyklosporynę. Aktualnie, w zakresie techniki chirurgicznej przeprowadzanych operacjach może niewiele się zmieniło, ale obserwujemy bardzo istotne korzystne zmiany w liczbie chorych poddawanych transplantacjom, długości przeżycia chorych z przeszczepionym narządem/narządami i jakością życia po transplantacji.

Ten ogromny postęp mógł się dokonać przede wszystkim dzięki wprowadzeniu nowych leków immunosupresyjnych, leków, które pozwoliły na przełamanie barier immunologicznych i wykorzystywaniu narządów, które do końca nie były dopasowane właśnie immunologicznie

Nie zapominajmy, że wzrost liczby transplantacji był i nadal jest możliwy dzięki wzrostowi świadomości społecznej zarówno w zakresie dawstwa od osób zmarłych  jak i żywych. Szczególnie widać wyraźnie wzrostowy trend w Ameryce Północnej i Europie Zachodniej jeśli chodzi o pobrania nerek i fragmentów wątroby od dawców żywych, spokrewnionych.

Jak wypada Polska na tle innych krajów?

Poradnia Aorta; Prof. dr hab. n. med. Ireneusz Nawrot

Jeżeli chodzi o nowe techniki wewnątrznaczyniowe, jesteśmy w czołówce krajów europejskich. Zaczynaliśmy pod koniec lat 90-tych, w chwili obecnej liczba wykonywanych operacji z powodu tętniaków i rozwarstwień aorty jest porównywalna, a w stosunku do niektórych krajów nawet większa. Jesteśmy absolutnie w czołówce europejskiej jeżeli chodzi o chirurgię wewnątrznaczyniową.

W zakresie wyników przeszczepiania narządów również nie odstajemy w porównaniu do Europy Zachodniej.

Największym problemem w Polsce, jest cały czas zbyt mała liczba organów przeszczepianych od dawców żywych. Ta liczba powoli, ale systematycznie zaczyna wzrastać. Zdecydowanie musimy poprawić liczbę przeszczepianych fragmentów wątroby jak również nerek od dawców żywych.

Jakie kryteria są brane pod uwagę w przypadku kwalifikacji chorych do operacji naczyniowych i do transplantacji? Czy długo czeka się na operację?

Jeżeli chodzi o chirurgię naczyniową, priorytetem jest przede wszystkim ciężkość objawów. Na pewno chorzy z tętniakami aorty brzusznej, czy piersiowo- brzusznej, u których wymiar poprzeczny tętniaków przekracza 55 mm, wymagają w pierwszej kolejności takiego zabiegu. Powiem tak- jeżeli chodzi o aortę, praktycznie wszyscy chorzy, którzy wymagają operacji elektywnych, planowych, jak również pilnych „urgensowych” otrzymują w Polsce pomoc w odpowiednim czasie.

Transplantologia ma ustalone bardzo ścisłe kryteria. Tutaj najważniejszymi kryteriami są stopień niewydolności narządu zagrażający życiu, dotyczy to np. serca , wątroby jak i dobór immunologiczny w przypadku nerek. W przypadku nerek dodatkowo bierze się również pod uwagę możliwość wykonywania skutecznej dializoterapii. Chorzy bez szansy na prowadzenie przewlekłej hemodializoterapii lub dializy otrzewnowej również są kierowani w pierwszej kolejności do transplantacji nerki.

Jakie jest Pana hobby zawodowe? Czy są przypadki, które interesują pana Profesora najbardziej?

Zajmuję się chirurgią naczyniową aorty, tętnic obwodowych – tętnic szyjnych, kończyn dolnych i tętnic trzewnych. Moim szczególnym hobby jest leczenie zwężenia tętnic szyjnych, a więc postępowanie, które pozwala tym chorym zagrożonym udarami mózgowymi skutecznie ich leczyć. Leczenie zwężenia tętnic szyjnych daje im szansę na powrót do normalnego życia i pozwala uniknąć w dość młodym wieku (bo coraz częściej udary dotyczącą osób młodszych) długotrwałego inwalidztwa.

Ta dziedzina jest niezwykle istotna z epidemiologicznego punktu widzenia, bo udary są pierwszą przyczyną niepełnosprawności u osób po 40-stym roku życia.

Jak duża jest zachorowalność na wszelkiego rodzaju zakrzepice, zatory?

Do okresu pandemii liczba chorych, którzy mieli problemy naczyniowe w przebiegu miażdżycy, czy patologii zapalnej była wysoka, ale dość stabilna. W chwili obecnej w związku z pandemią Covid, którą mamy od dwóch lat, liczba ta wyraźnie wzrosła. Dziś już wiemy, ze jednym powikłań przebytej infekcji covidowej jest wzrost zakrzepic tętniczych i żylnych. Zakażenie wirusem Sars Cov2 jest bowiem przyczyną choroby zapalnej naczyń. Te wszystkie zmiany, które obserwujemy w płucach o typie tzw. „matowej szyby” , które również mogą imitować zatorowość płucną, są spowodowane zmianami zapalnymi w obrębie naczyń płucnych. Dzisiaj obserwujemy 20-30 % wzrost liczby chorych, którzy trafiają do szpitali z zakrzepicą żylną, niedokrwieniem kończyn dolnych  czy z powikłaniami udarowymi . To właśnie jedne z wielu konsekwencji przebytych infekcji spowodowanych wirusem Sars Cov2.

Co jest przyczyną powstawania tego typu schorzeń naczyniowych?

Przyczyną powstania tego typu schorzeń jest na pewno miażdżyca (również posiada tło zapalne), która dzisiaj jest chorobą cywilizacyjną i dotyczy około 60% populacji w wieku powyżej 70 lat. Brak ruchu , nieodpowiednie odżywianie, używki i ciągły stres to tylko te najistotniejsze czynniki ryzyka. Miażdżyca może się umiejscawiać w różnych obszarach naczyniowych. Często miażdżycę kojarzymy tylko z chorobami serca, zawałem mięśnia sercowego, ale tak naprawdę jej symptomatologia i konsekwencje nie leczenia dotyczą wielu narządów

Jak Pan Profesor ocenia poziom leczenia zabiegowego niewydolności układu żylnego w Polsce?

Prof. dr hab. n. med. Ireneusz Nawrot

Flebologia to gałąź chirurgii naczyniowej, która zajmuje się leczeniem patologii naczyń żylnych. W całym spektrum możliwości leczenia zabiegowego mamy metody klasyczne i małoinwazyjne w tym wewnątrznaczyniowe. W ramach publicznej opieki zdrowotnej refundowane są tylko operacje „klasyczne” np. „stripping” żyły odpiszczelowej, podwiązanie niewydolnych żył łączących. Są to nadal dobre i sprawdzone sposoby operowania, ale wiążą się z większym urazem okołooperacyjnym i dłuższą pooperacyjną rekonwalescencją.

Jeżeli chodzi o nowoczesne, małoinwazyjne czy wewnątrznaczyniowe metody leczenia chorób układu żylnego, to dział, który się skomercjalizował. Tutaj barierą dostępu jest kwestia finansowa i z tego powodu nie wszyscy mogą skorzystać z dobrodziejstw tych innowacyjnych metod.  Innymi czynnikami, które maja wpływ na poziom zaawansowania niewydolności żylnej w populacji polskiej to na pewno tryb życia, otyłość i zbyt niska edukacja w tej kwestii.

Niewystarczająca profilaktyka i utrudniony dostęp do właściwego leczenia powoduje, że większość pacjentów trafia do szpitali  z bardzo zaawansowaną niewydolnością – masywnymi obrzękami i zmianami troficznymi skóry w postaci nie gojących się owrzodzeń. W tym przypadku nie widzę takiego entuzjazmu, jak w patologii tętnic. Może wynika to z faktu, że choroby żył w powszechnym odbiorze stanowią raczej problem kosmetyczny niż zdrowotny.

Czy wojna na Ukrainie ma wpływ na polską służbę zdrowia?

W związku z wybuchem wojny na Ukrainie jesteśmy zobowiązani do pomocy tym pokrzywdzonym przez los ludziom. Trafiają do naszych szpitali uchodźcy nie tylko z bardzo zaawansowanymi, przewlekłymi chorobami, ale coraz częściej również z obrażeniami wojennymi. Ostatnio był przyjęty uchodźca z Ukrainy z doraźnie tylko zaopatrzonymi ranami spowodowanymi odłamkami, w obrębie grzbietu, brzucha. Na pewno ten problem będzie narastał. My musimy do tego się przygotować, również w sensie organizacyjnym.

Na zakończenie chciałbym podkreślić, że dzisiejsza medycyna dzięki zdobyczą techniki staje się bardziej skuteczna, ale jednocześnie bardziej odhumanizowana. W relacji lekarz – chory na pierwszym miejscu powinna być przede wszystkim kompetencja uzupełniona o jak największe podkłady empatii.

Nowoczesność nie wyklucza  bowiem tych normalnych ludzkich odruchów.

Redakcja: Karolina Motylewska

zdjęcia: archiwum prywatne

Share.
Exit mobile version